wtorek, 17 sierpnia 2010

BARCELONA

Barcelona to miasto, w którym czuję się jak w domu. Zawsze gdy tam wracam czuję się jakbym mieszkała tam od dawna. Podczas naszej podróży będziemy miały tylko jeden dzień by tam pobyć. A jeden dzień na Barcelonę to zdecydowanie za mało! Mam zatem straszny dylemat - gdzie zaprowadzić moje towarzyszki podróży, a co pominąć? Wszystkiego będzie szkoda. No bo tak:
  1. Rambla jest konieczną koniecznością. Kto nie był na Rambli, ten nie był w Barcelonie! Można tu zobaczyć pomysłowych Katalończyków poprzebieranych za najróżniejsze postaci oraz wielkulturowy barwny tłum rozmawiający we wszystkich językach świata. Warto również wspomnieć, że stężenie przystojniaków na metr kwadratowy jest niezwykle wysokie! Jest na czym zawiesić oko;)
  2. Dzielnicy Gotyckiej też nie można pominąć! Spacerując wśród starych murów można posłuchać na żywo hiszpańskich wokalistów śpiewających przy akompaniamencie gitar. Niezapomniane przeżycie!
  3. Segrada Familia i inne budynki zaprojektowane przez Gaudiego (Casa Batllo, Casa Mila) - styl tego architekta jest niepowtarzalny, a nigdzie indziej na świecie nie ma tylu jego dzieł co w Barcelonie!
  4. Park Guell - kolejna perełka autorstwa Gaudiego. Położony na wzgórzu, z którego rozpościera się wspaniały widok na całe miasto. Nie możemy go ominąć!
  5. Plaça Reial - najbardziej uroczy plac w Barcelonie. Koniecznie trzeba go odwiedzić, chociażby po to, by wrzucić monetę do fontanny i zapewnić sobie rychły powrót do stolicy Katalonii.
  6. Hospital de la Santa Creu i Sant Pau - to jedyny szpital, w którym aż chciałoby się leżeć. Musimy tam pojechać, oby nie jako pacjentki;)
  7. Magiczna Fontanna - niby prosta rzecz - woda, światło i muzyka, ale robi kolosalne wrażenie. Musimy dać jej szansę by nas wzruszyła i oczarowała.
  8. Parc de la Ciutadella - kolejny piękny park. Jest w nim wspaniała fontanna oraz rzeźnba mamuta, z którą musi mieć zdjęcia każdy, kto odwiedza Barcelonę.
  9. ...
Ach mogłabym tak pisać i pisać... Rozmarzyłam się totalnie. Barcelona to dla mnie miasto magiczne i mam nadzieję, że moje towarzyszki podróży również tą magię poczują i jej ulegną.

Chociaż byłam w Barcelonie łącznie przez ponad 2 tygodnie, to wciąż są miejsca, w które jeszcze nie udało mi się dotrzeć. W tym roku będę polować na świecące nocą cygaro, które jakoś zawsze podczas moich wizyt było zgaszone.

1 komentarz:

  1. Kasiu, nie pominę żadnego punktu! Dziękuję ;**

    OdpowiedzUsuń