wtorek, 24 sierpnia 2010

Nie goutj ryzu w metrze w Paryzu - Paryz 23.08








Hello! Good Price!

Dlugo zabawilysmy w miescie zakochanych. Nozki bola (glownie od biegania po SCHODACH miedzy peronami paryskiego metra), a oczka sie juz za,ykaja, wiec oto wizyta w stolicy zabojadow w wielkim skrocie:

Najpierw przygody z biletami i nawiazywanie prwyjazni z kasjerami na dworcu - stawiam, ze nigdy nas nie zapomna!

Potem burza na Montmatre, Sacre Coeur i Pugalle w deszczu. Postanowilysmy wysuszyc sie stajac na wywiewie klimatyzacji metra robiac niepowtarzalne zdjecia z Moulin Rouge w tle. Chwile pozniej ten wlasnie sposob fotografowania - rozwiane wlosy, fruwajace kurtki - stal sie absolutnyn, hitem i stosowali go wszyscy turysci.

Kolejna atrakcja - St. Marie Madelaine - kosciol z przeszloscia. Potem rue de Fabourg Saint - Honoré czyli swiatowe centrum butikow haute coutoure, Champs Elysees, lunch w ogrodach Tulieres stylizowany na paryskiego zula, szybka wizyta w luwrowych piramidach i konkurs na przyslowie tysiaclecia, Luk Triumfalny (moi drodzy, weszlismy nawet na gore po 274 STOPNIACH,bo malo nam bylo SCHODOW...), wieza Eiffl'a, Pola Marsowe, Szkola Militarna (niestety nie zaszczyli nas zadni przystojni kadeci ;( ), Carrefour City (to jak express, ale zielony), Notre Dame (dzwonnika nie bylo, mial wakacje, ha ha ha), Panteon, Sorbona (nie mam pojecia dlaczego zamknieta... w srodku sezonu?) i ogrody Luxemburskie, ale tylko przez kratki, bo je tez zlosliwie zamkneli...

I wtedy, wieczorowa juz pora pomknelysmy na Tricadero by podziwiac znow wieze E., tym razem podswietlona. Co tu duzo mowic, nawiazalysmy wiele pieknych przyjazni z okolicznymi sprzedawcami miniaturek tejze wiezy. Jak widac na zalaczonym zdjeciu :) Razem z Murcia odkrylysm w sobuie smykalke do habndlu ubijajac interes zycia - 6 tower for one ojro! (razem kupîlysmy ich az 12!). Na koniec pozwolilysmy sobie na lmaly zarcik z kolegami z branzy. Gdy zapytali co chcialybysmy kupic, zapytalasymy w jakiej cenie jest ta duza, podswietlona wieza przy polach marsowych, ha ha ha ha! Nasz sprzedawca tez sobie pozartowal oferujac Murci, ze odda jej te wieze w zamian za mnie. Lepianke w Nigerii dorzuci gratis. Dowcipnis!

No to koniec i bomba, kto nie czytal ten tro,ba! Nie za bardzo wiadomo kiedy znow trafi sie nam internet, wiec teskinijcie grzecznie i sprawdzajcie bloga co 3,5 godziny! I piszcie nam komentarze, bo nam jest smutno, ze nic nie piszecie :(

adieu alors!

6 komentarzy:

  1. mówiłem iż czekam na focie ot i są :) Nigerki na plaży Barcy też będą więc talenty handlowca jeszcze się przydadzą! powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej podróżniczki :-)
    Dziś zaczęłam czytać waszego bloga ...
    i strasznie wam zazdroszczę , chciała bym z wami być tam :-)
    Ale dziś nad ranem wróciłam z Lwowa.
    Buziaki i 3majcie się!
    Czekamy na opowieści jak wrócicie :-)
    Zofia Rz.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sklepach z pamiątkami było 10 wież za łan ojro! ;)Pozdrawiam:***
    Zuz

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za kartkę Kasiaka, jak zwykle pięknie piszesz i rysujesz :D

    Pozderki, jesteście trochę zbyt szalone jak na mój gust ( ;||||||||| ) ale i tak czytam bloga :*

    Natala co sobie pozwala

    ps/ kiedy w jakiejś noci będą pozdrowienia dla sióst Cz4j4?

    OdpowiedzUsuń
  5. 43 yr old Accounting Assistant I Mordecai Gaylord, hailing from McBride enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Dance. Took a trip to Uvs Nuur Basin and drives a Duesenberg Model J Long-Wheelbase Coupe. ta strona

    OdpowiedzUsuń