wtorek, 17 sierpnia 2010

Kejt


Nasza naczelna blogerka i w ogóle surferka internetowa (załatwiła też przecież bilety!) - Kejt zwana też Kasią Ko. W jej blond włosach i długich nogach cała nadzieja, że nie zginiemy i zostaniemy bez stopa! Jak już pewnie wiecie, jest moją mamunią więc nie czekajcie na żadne szokujące wieści - jest ustatkowaną kobietą gotującą świetnie obiady. Dzięki Ci, mamusiu :*

A tak na poważnie, to jest oczywiście inaczej! Jak widać na załączonym zdjęciu, życie w podróży i podróż w imprezie nie są Kasi obce. Można by rzec, wręcz, że są jej całkiem bliskie :) Kejt jest żywiołowa, otwarta i wytrwała, z pewnością doda naszej wyprawie rumieńców! Znam ją od dawna i wiem, że wyruszając z Kejt po przygodę, znajdziesz dwie. Odkąd pamiętam Kasia była zwolenniczką przygody właśnie i często jako przyboczna, a potem drużynowa (choć już niestety nie moja) sukcesywnie organizowała najlepsze wypady i akcje. Zawsze uśmiechnięta, zjedna sobie serce każdego, a wieczorem, jak mam nadzieję, będzie zabawiać nas swoimi historiami z życia wziętymi - do dziś wspominam je z uśmiechem :)

Już od jakiegoś czasu pasją Kejt jest Hiszpania, wraz z jej mieszkańcami ;) O, a tu proszę, w planie i Barcelona i Murcja, a może nawet i Madryt? Hej, guapos, szykujcie swoje camisas negras, bo czeka Was nie lada wizyta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz